31mar
Po dwóch latach życia w rzeczywistości pandemicznej, trochę do niej przywykliśmy. Kolejne obostrzenia znikają a my mamy nadzieję, że normalność wróci i Covid stanie się taką samą infekcją, jak każda inna. Ale wciąż nie wiemy, jakie konsekwencje dla naszego organizmu niesie przechorowanie koronawirusa. Nie chodzi wyłącznie o problemy z płucami, krążeniem… Grupa badaczy i klinicystów z King’s College London i australijskiego Uniwersytetu Monash stworzyła platformę CovidDiab. Była to reakcja na doniesienia o wzroście zachorowań na cukrzycę, szczególnie u osób, które chorowały na Covid-19. Od wielu miesięcy zbierają doniesienia lekarzy z całego świata i porównują dane, chcąc znaleźć powód rosnącej zachorowalności na cukrzycę u ozdrowieńców. Większa liczba chorych nie wynika wyłącznie ze zmiany sposobu życia, mniejszej aktywności i stresu. Nie wykluczone, że sam wirus atakuje trzustkę, lub inne organy wewnętrzne, na przykład jelita, odpowiadające za właściwy poziom glukozy. Niektórzy naukowcy wskazują na leki sterydowe, którymi leczy się osoby zarażone Covidem. Stosowanie tych medykamentów podnosi poziom cukru we krwi, co może sprzyjać rozwijaniu się cukrzycy. Nie wiadomo, czy cukrzyca wywołana zakażeniem wirusem, będzie znikać samoistnie wraz z regeneracją i dochodzeniem do pełnego zdrowia pacjenta. Jedno jest pewne-cukrzyca jest poważną choroba, która szybko niszczy organizm. Bez względu na to, czy przechorowaliśmy koronawirusa, czy nie, trzeba monitorować poziom glukozy we krwi. Nagły spadek wagi, nadmierna senność, silne pragnienie czy napady głodu, powinny skłonić nas do zbadania się pod kątem cukrzycy. Rozwijająca się choroba nie daje jednoznacznych objawów i większość z nich przypisujemy stresowi, przemęczeniu. Dlatego tak ważne jest kontrolowanie poziomu cukru we krwi i szybka reakcja na pierwsze, niepokojące sygnały.